Film noir
Przełom
lat 30. i 40. XX wieku. Europa zamienia się w piekło na ziemi – w większości
podbita lub uzależniona od niemieckich nazistów albo pozostająca z nimi w
sojuszu. Trwa największy konflikt zbrojny, największy horror w historii
ludzkości. Wkrótce dołącza do niego Daleki Wschód. Żołnierze z całego świata,
ze wszystkich kontynentów (poza skutą lodem Antarktydą) ruszają na fronty w
Europie, północnej Afryce, Azji, na morzach i oceanach… Początkowo od sprawy II
wojny światowej izoluje się największa potęga polityczna tamtych czasów, Stany
Zjednoczone. Amerykanie nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się
na Starym Kontynencie – ich życie nadal jest spokojne. Gdy Europejczycy masowo
umierają na frontach i w obozach koncentracyjnych, Amerykanie żyją szczęśliwie,
kręcąc sobie filmy w stolicy rodzimej kultury, Hollywood. Wiele wierzy, że ten
konflikt w ogóle ich nie dotknie, a politycy skutecznie utrzymują ich w tym
złudzeniu.
W
1941 r. sytuacja ulega zmianie. Japońska ekspansja na Dalekim Wschodzie i
Pacyfiku staje się coraz bardziej niebezpieczna dla Stanów Zjednoczonych.
Przełom następuje 7 grudnia – Japończycy atakują amerykańską bazę Pearl Harbour
na Hawajach. Z pozoru niewielka prowokacja ma olbrzymie skutki – Stany
Zjednoczone szybko wypowiadają wojnę Japonii, a później Niemcom, co wciąga ją w
obie części wojny, europejską i dalekowschodnią. Niedługo później w Hollywood
powołano Komitet do Spraw Wojny, który miał za zadanie kierowanie produkcji
filmowej tak, by widzowie – a były to filmy kierowane do odbiorcy masowego –
poczuli katharsis i rozładowali
emocje. Widz miał przeżyć swego rodzaju terapię. Właśnie w 1941 r. powstał
pierwszy film noir.
Choć
wojna zakończyła się zwycięstwem Stanów Zjednoczonych oraz znaczną poprawą ich
i tak już wyjątkowo wysokiej pozycji na arenie międzynarodowej, nastroje
Amerykanów nie były tak dobre. Powróciło widmo całkiem niedawnej I wojny
światowej – ale tym razem ofiar było jeszcze więcej. Wiele żołnierzy wróciło do
Ameryki już jako trupy (albo nie powróciło wcale), kolejni jako inwalidzi do
końca życia. Smutek, pesymizm i niepewność zawładnęły amerykańską świadomością
podczas i po II wojnie światowej. Jak to zawsze bywało w historii, aktualne
nastroje społeczne odzwierciedlała ówczesna sztuka. W przypadku Stanów
Zjednoczonych najważniejszym i najszybciej rozwijającym się medium był film i
to właśnie w nim nastała moda, której przyczyną była właśnie II wojna światowa.
„Noir” oznacza w języku francuskim
„czarny”. Lepszym słowem nie da się opisać stylistyki, która opanowała
Hollywood w latach 40. Z jednej strony, czarne były nastroje społeczne.
Ameryka, jak i reszta świata, wciąż nie zdołała otrząsnąć się z traumy II wojny
światowej. Z drugiej strony, czarne były po prostu filmy noir – najczęściej kręcono je w czerni i bieli. Od końca lat 30.
francuscy krytycy stosowali ten termin w odniesieniu do mrocznych melodramatów
wyprodukowanych w owej dekadzie we Francji. Szczególnie upodobała sobie to
słowo prasa prawicowa, określająca nim „niemoralne wybryki lewicowej kultury”.
W latach 40. wśród paryskiej inteligencji i bohemy artystycznej pojawił się
nastrój nazywany „noir sensibility”,
czyli „mroczna wrażliwość”. Początkowo dotyczył on literatury, a klasycznym
przykładem powieści noir jest J'irai cracher sur vos tombes Borisa
Viana. Za źródło „noir sensibility”
uważa się surrealizm i egzystencjalizm.
|
Humphrey Bogart w Sokole maltańskim.
|
|
Według
Raymonda Borde’a i Ettiene’a Chaumeto , autorów wydanej w
1955 roku książki Panorama du film noir
americain, hollywoodzki nurt noir
trwał w latach 1941–1950. Marcel Duhamel uznał wówczas, iż owa moda trwa dalej.
Aktualnie uważa się, że w Stanach tzw. protonoir,
czyli wczesny zalążek noir, rozwinął
się już w latach 30. Tworzyli go niemieccy i austriaccy imigranci (wspomniany
już Michael Curtiz, Josef von Strenberg), przesiąkając swe dzieła erotyzmem i
barokową wręcz stylizacją obrazu. Erę klasycznego noir otwiera rok 1941 r. i film Sokół
maltański w reżyserii Johna Hustona. W główną rolę Sama Spade’a wcielił się
w nim Humphrey Bogart, któremu rola ta, podobnie jak kreacja w o rok młodszej Casablance, przyniosła sławę gwiazdy
kina. Do biura detektywistycznego Spade’a i jego wspólnika Archera przychodzi
klientka, która prosi o obserwowane partnera siostry. Tymczasem podczas
pierwszego dnia śledztwa ginie Archer… Sokoła
maltańskiego nominowano do Oscara w trzech kategoriach (za najlepszy film,
scenariusz i dla aktora drugoplanowego), zaś Spade stał się pierwowzorem wielu
innych bohaterów filmowych i literackich.
|
Klasyczny kard z filmu noir,
w tym przypadku z Wielkiego kartelu.
|
|
Noir,
jak każda inna moda, miał swoje cechy charakterystyczne i stałe motywy. Akcja
filmów noir przeważnie odbywała się w
miastach, na dodatek nocą – w ciemnych zaułkach i mrocznych dzielnicach. Stałym
elementem był widok asfaltowej ulicy, mokrej po deszczu. Twórcy noir stosowali takie zabiegi wizualne
jak wyraziste cienie, mocne kontrasty, nisko lub wysoko umieszczone światła
kluczowe, agresywny montaż i unikanie planów pełnych (czyli takich, na których
osobę widać w całości). Postacie wtapiały się w tło. Często ukazywano je albo z
dołu, gdy chciało, by nabrały monumentalności, albo z góry, co służyło
zmniejszeniu ich i ukazaniu w roli ofiary.
|
Peter Lorre jako Hans Beckert, czyli „praprzodek” detektywów filmów noir z niemieckiego M – Morderca (1931 r.).
|
|
Twórcy
noir lubili zaburzać i komplikować
chronologię wydarzeń. Atmosfera była mroczna i pełna niebezpieczeństwa. Zdaniem
wspomnianych wcześniej Borde’a i Chaumetona film noir był oniryczny, erotyczny, ambiwalentny i okrutny, co
klasyfikowało go jako wytwór myśli surrealistycznej. Jego kolejną ważną cechą
był brak „happy endu” (choć tę zasadę nie zawsze respektowano). Wiele elementów
czerpano z niemieckiego ekspresjonizmu, co częściowo wynikało z migracji
twórców owego nurtu (Fritza Langa, Roberta Siodmaka, Michael Curtiza i innych)
do USA, najpierw z Republiki Weimarskiej, a potem z nazistowskiej III Rzeszy. „Praprzodkiem”
amerykańskiego noir jest niemiecki M – Morderca z 1931 r. w reżyserii
Langa. Sama stylistyka filmów noir stała
się odzwierciedleniem mód literackich w ówczesnej kinematografii. W latach 30.
w Stanach powstało sporo powieści detektywistyczno-kryminalnych. W. R. Burnett,
Dasheill Hammet, James M. Cain, Raymond Chandler i Mickey Spillane to tylko
kilka najpopularniejszych przykładów tzw. hardboiled
writers, czyli „pisarzy-twardzieli”, jak to określano autorów owych
powieści. Niektórzy z nich zresztą pracowali później przy scenariuszach filmów noir, które bywały adaptacjami książek
detektywistycznych.
|
Detektyw i femme fatale – najpopularniejsze postacie filmów noir.
|
|
Dwie
najpopularniejsze postacie noir to
detektyw i femme fatale. Detektyw
jest cyniczny, pasywny, masochistyczny, w średnim wieku i z papierosem w ręce.
Targają nim dylematy moralne – być dobrym czy złym? Na tę złą ścieżką sprowadza
go femme fatale, dosłownie kobieta
fatalna, czyli taka, która przynosi mężczyźnie zgubę. Jest świadoma swojej siły
i wykorzystuje ją. To kobieta niebezpieczna, piękna i kochająca to, co grzeszne.
Co ciekawe, moda na femme fatale też
ma genezę historyczną – dwudziestolecie międzywojenne to okres emancypacji
kobiet, na którą wpływ miała I wojna światowa. Doprowadziła ona do powstania w
męskim społeczeństwie mizoginii, czyli postawy antykobiecej. Prototypem femme fatale amerykańskiego noir była niemiecka aktorka Marlene
Dietrich. Wyraźnie wyeksponowany aspekt psychologiczny bohaterów obu płci można
uznać za wyraz inspiracji popularną wówczas psychoanalizą Zygmunta Freuda.
|
Pierwsza femme fatale, jeszcze sprzed ery noir, czyli Marlene Dietrich.
|
|
Pierwszą
tak ważną femme fatale była Phyllis
Dietrichson (nawiązanie do Dietrich jest oczywiste) z Podwójnego ubezpieczenia. Jej spadkobierczynię ukazano chociażby w Gildzie, gdzie tytułową bohaterkę
zagrała Rita Hayworth, ikona filmu noir,
znana też chociażby z Damy w Szanghaju.
Jane Greer zasłynęła jako femme fatale
z Człowieka z przeszłością i The Company She Keeps, a Lauren Bacall z
Wielkiego snu i Mrocznego przejścia. Ostatnia z nich grała w tych filmach ze swym
mężem, wspomnianym wcześniej Bogartem, z którym stworzyła najpopularniejszą
wówczas ekranową parę.
|
Detektyw i femme fatale w Żegnaj, laleczko.
|
|
Kolejną,
po Sokole maltańskim, standardową
pozycją noir jest Żegnaj, laleczko z 1944 r. W
adaptacji powieści Raymonda Chandlera, wyreżyserowanej przez Edwarda Dmytryka,
detektyw Philip Marlowe (w tej roli Dick Powell) ma odnaleźć byłą dziewczynę
gangstera, którą ten nadal darzy uczuciem. Pełna zwrotów akcji intryga skonstruowana
jest wokół poszukiwań cennej kolii z jadeitu. Niekiedy krótką historię noir dzieli się na dwa odrębne okresy:
lata 40. i 50. Powyższe przykłady reprezentują pierwszą z tych dekad, zaś z
drugiej, gdy popularność noir spadała,
warto wyróżnić Śmiertelny pocałunek i
Dotyk zła. To właśnie te dwa filmy z
1955 r. uznaje się za ostatnie w klasycznym nurcie amerykańskiego noir.
|
Zbłąkany pies, czołowy reprezentant japońskiego noir w reżyserii Akira Kurosawy.
|
|
Na
początku lat 50. powstała tzw. „czarna lista Hollywoodu” zawierająca osoby niepożądane
w branży rozrywkowej ze względu na poglądy polityczne (byli to po prostu
sympatycy i członkowie Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych). Po raz
kolejny sytuacja polityczna, a z dzisiejszego punktu widzenia nieco
historyczna, miała wpływ na rozwój gatunku noir.
Niektórzy członkowie listy wyemigrowali do Europy, z czego wiele do Francji. To
właśnie tam zaczęto tworzyć w wyniesionej ze Stanów stylistyce noir, nieco odmiennej od „pierwotnego”
francuskiego noir lat 30. Najważniejsze
filmy stworzone wówczas to Rififi
Julesa Dassina i Bob, le flambeur
Jeana-Pierre Melville’a. Pojedyncze, niskobudżetowe noir powstawały wówczas także w Wielkiej Brytanii, Włoszech, a
nawet Japonii (tu z noir zasłynął
Akiro Kurosawa).
Skoro
w Stanach istniał protonoir, musiał
istnieć także neo-noir. Nie można go
nazwać okresem, bowiem jego początki datuje się na drugą połowę lat 50., a
filmy będące „potomkami” noir
powstają do dziś. Krótko mówiąc, neo-noir
to elementy „noirowe” zaadoptowane do współczesnych realiów kinematografii.
Spośród filmów neo-noir wyróżnia się
bezpośredniego następcę klasycznego noir,
czyli europejski post-noir lat 60.
Jego reprezentanci to francusko-włoski Alphaville
(1965) i francuski Do utraty tchu
(1960). W latach 60. i 70. powstał szereg filmów neo-noir już nie czarno-białych, ale kolorowych, jak chociażby Chinatown (1974) polskiego reżysera
Romana Polańskiego, Taksówkarz (1976)
Martina Scorsese i Brudny Harry (1971)
Dona Siegela. Swoistymi spadkobiercami mody noir
są Bonnie i Clyde (1967), Ojciec chrzestny (1972),
Dawno temu w Ameryce
(1984) i Człowiek z blizną (1983).
|
XXI-wieczny neo-noir – Sin City (2005).
|
|
Bardziej
współczesne produkcje w różny sposób nawiązują do klasycznego noir bądź stanowią jego niebezpośrednią
stylistyczną kontynuację. Typowi reprezentanci neo-noir to Sin City (2005), Pulp Fiction (1994), Bezsenność
(2002) i Batman. Początek (2005).
„Noirowską” silną warstwę psychologiczną i atmosferę grozy lubił David Lynch,
czemu najlepiej dowodzi serial Miasteczko
Twin Peaks z początku lat 90. Elementy noir
są także obecne w produkcjach science-fiction, jak chociażby Łowca androidów (1982). Kto wrobił Królika Rogera (1988) i Big Lebowsky (1998) są natomiast
czystymi parodiami kina noir.
|
Mężczyzna w czarnym garniturze i z papierosem w ręku plus femme fatale – esencja noir. |
Cały
powyższy opis kina noir skłania do
pytania: czy rzeczywiście mowa tu o kilkunastoletniej modzie w kinematografii,
czy raczej o stałym nurcie filmowym? Olbrzymia ilość przykładów neo-noir ze wszystkich dekad po roku
1955 świadczy o tym, że stylistyka noir
jest nieustannie popularna, wciąż się podoba i nadal jest oraz będzie
wykorzystywana przez hollywoodzkich twórców. Warto też zadać sobie pytanie: czy
noir rzeczywiście jest wymysłem
filmowców z Los Angeles w okresie II wojny światowej i po niej? Czy produkcje
niemieckie z dwudziestolecia międzywojennego i literatura kryminalna
poprzedzająca właściwy noir to tylko
„przodkowie” owego nurtu, czy już jego stałe elementy? Czy warto zatem zamykać noir w przedziale 1941–1955, czy raczej
traktować jako stary i nigdy nie wychodzący z mody nurt w sztuce? A może nie
jest to nawet nurt w sztuce, ale po prostu stylistyka, z której skorzystać może
każdy, nawet przeciętny fotograf niezwiązany z przemysłem filmowym? Ze względu
na olbrzymią ilość filmów noir trudno
podać jego najlepszą definicję i wskazać idealny przykład. Dyskusję na ten
temat nie można zatem potraktować jako zamkniętą pracę naukową o przeszłości. Trwać
będzie ona zapewne zawsze, bowiem film czarny prawdopodobnie nigdy nie
przestanie być popularny.
Bibliografia
1.
Gaweł Pasak, Film noir, Rotel.home.pl.
2.
Emilia Sękowska, Wielkie odkurzanie kina: Mroczne oblicza filmu noir, Stopklatka.pl.