sobota, 21 września 2013

Dobrze jest - recenzja filmu "Chce się żyć" Macieja Pieprzycy


Przyzwyczajenie do trudności życia w PRL-u wydaje się tłumaczyć  spokój, z jakim rodzina Mateusza (Dawid Ogrodnik) podchodzi do jego choroby. U Rosińskich się nie przelewa. Rozpakowywanie paczki z zagranicznymi produktami, przysłanej przez wuja, przypomina rytuał, który, co ważne, odprawiają wspólnie. Pomimo nieszczęścia, jakie ich dotknęło, potrafią się cieszyć z najdrobniejszych rzeczy.  

Dzieciństwo protagonisty, podczas którego zetknięcie się z każdym nowym przedmiotem wzbudzało zachwyt, a ojciec (Arkadiusz Jakubik) odpalał fajerwerki przypominające wybuchanie gwiazd, pokazane jest, jako ten najszczęśliwszy czas. Mateusz pragnie towarzystwa ludzi, ale cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe uniemożliwiające mówienie, a także poruszanie. Zaszczepiona przez rodziców ambicja motywuje go do walki o godziwe życie i próbę skontaktowania się ze światem, który mylnie sądzi, że Mateusz jest także upośledzony umysłowo. Głosem z offu, jak mantrę, powtarza słowa ojca - ,,Dobrze jest’’.

Reżyser Maciej Pieprzyca, stosując dalekie plany, wykorzystuje możliwości ukazania relacji między chłopcem a jego bliskimi. Skupia się na mimice, gestach i ruchach ciała i odległościach, jakie dzielą bohaterów. Mateusz nie jest idealizowany. Z biegiem czasu pomimo siły walki i buntowniczego charakteru nie może poradzić sobie ze śmiercią i samotnością. Pieprzyca nie buduje dramatyzmu na siłę. Oszczędnie używa zbliżeń czy dynamicznego ruchu kamery. Potęga leży w ciszy, która dominuje podczas scen, gdy Mateusz znajduje się w ośrodku dla niepełnosprawnych intelektualnie. Przerywana jest wstrząsającym szlochem bohatera, który wreszcie, za pomocą wyuczonego sposobu porozumiewania, może przekazać rodzinie, że nie jest rośliną. Siła tego dźwięku porównywalna jest do przyspieszenia bicia serca na odgłos tłuczonej szyby.

Podobnie jak w ,,Drzazgach’’, łącząc dramat z komedią, reżyser umiejętnie wplata do historii dramatycznej wątek humorystyczny – fascynację Mateusza piersiami. ,,Chce się żyć’’ nie jest jednak bez skazy. Wątki zauroczenia Anką (Anna Karczmarczyk), a następnie Magdą (Katarzyna Zawadzka) momentami spowalniają akcję. Scena przeprowadzania wywiadu, z nagle sławnym Mateuszem, wydaje się być mało wiarygodna. Zwłaszcza, że pomimo choroby, bohater od początku pokazywany był, jako zwyczajny chłopak. 


    Z kolei siłę filmu stanowi duet Doroty Kolak z Dawidem Ogrodnikiem. Perfekcjonizm aktorki pozwala dostrzec w niej autentyczną postać. Odtwórca roli Mateusza, stosując metodę gry aktorskiej Stanisławskiego, przez kilka miesięcy identyfikował się z postacią. W wywiadach wyznał, iż sprawiło to, że miał potem problem z powrotem do własnej osobowości. Ogrodnik zdumiewa naturalnością jedynej w polskim filmie fabularnym, tak wiarygodnej pierwszoplanowej kreacji osoby niepełnosprawnej. Zapamiętajcie to nazwisko.


Ewa Raszpunda, 2c